Według jego zeznań, chwilę po uderzeniu poczuł rozdzielenie świadomości od ciała fizycznego. Opisuje, jak obserwował scenę z góry ,
jako widz własnej sytuacji. Kiedy zabrano go do szpitala, podobno usłyszał wiadomość o swojej śmierci… i miał nieodparte wrażenie, że wciąż tam jest.
Potem jego doświadczenia przybrały nieoczekiwany obrót.
Świetlisty przejazd i odkrycie niezwykłego miasta

Podobnie jak w wielu relacjach o doświadczeniach bliskich śmierci (NDE), Brinkley wspomina, że przeżył przejście światła .
Ale to, co czyni jego historię wyjątkową, to rzekomo późniejsze odkrycie: majestatyczna budowla z błyszczącymi odbiciami, którą nazwał „Kryształowym Miastem”.
Twierdzi, że w tym miejscu spotkał dobrotliwą istotę światła, po czym przeżył każdą chwilę swojego istnienia w formie wielowymiarowej projekcji,
w której nie tylko jego własne emocje stały się dla niego dostępne, ale także emocje spotkanych osób.
