Milioner wrócił do domu szybciej, a to, co zobaczył, zmieniło wszystko

Andrzej wciąż trzymał syna, jakby bał się, że jeśli go puści, to wszystko okaże się tylko snem. Ale wiedział: to nie sen. Te małe kroki były prawdziwe. I te małe kroki były nie tylko drogą Kuby do nowego życia – ale i jego własną.

Wtedy zdał sobie sprawę: życie – jakkolwiek okrutne się dotąd wydawało – dało mu nową szansę. Nowy początek, który być może powinien był zaakceptować już dawno temu. I teraz nie zamierzał go przegapić.